sobota, 31 marca 2012

Kto się boi Ciaptaka?



"Ciaptak, czyli rzecz o tolerancji"
(na zdjęciu tytułowy bohater)
w wykonaniu osób niepełnosprawnych
okazał się poruszającym spektaklem (fot. PŚDS)

Wiersz Brzechwy zainspirował Justynę Juszczak, dyrektorkę  Powiatowego Środowiskowego Domu Samopomocy (PŚDS) w Mińsku, do przygotowania przedstawienia teatralnego  "Ciaptak, czyli rzecz o tolerancji".

Aktorami byli podopieczni mińskiego PŚDS i siedleckiego Środowiskowego Domu Samopomocy, ale też młodzież z mińskiego Zespołu Szkół Zawodowych (ZSZ) nr 1. Powstał nieopisanie piękny spektakl uderzający wizją plastyczną spojoną z muzyką i choreografią. Pewnie niektórzy się oburzą, ale naprawdę przywodzi na myśl przedstawienia Tadeusza Kantora.

Ze wstydem przyznaję, że idąc na mińską premierę "Ciaptaka", spodziewałam się wzruszeń, ale zupełnie innego rodzaju niż te, których doświadczyłam, oglądając przedstawienie. Już początek wrył mnie w fotel. Światło, stroje, rekwizyty, choreografia, dźwięki - w tym przedstawieniu zagrało wszystko. Nawet niezwykłe, krzykliwe czy chropowate, wypowiadanie kwestii przez aktorów. Wszystko było na swoim miejscu. Wszystko było spójne i piękne.

Potem się ta spójność rozbija. Sceny z małego miasteczka miały inny klimat i rytm niż początkowe. Dawały obraz zbiorowości, mieszkańców z ich drobnymi codziennymi sprawami, symbolicznie kadrując też poszczególne postaci (dziewczynka z ramą obrazu, w której unieruchamiała twarze aktorów). Sceny ruchu, życia, ale jednocześnie z przejściem do tych zabarwionych na niebiesko podszytych strachem, gdy pytanie o Ciaptaka wraca wśród mieszczan.

Paradoksalnie najsłabiej pod względem artystycznym wypadła część przedstawiana przez "pełnosprawnych" aktorów, czyli uczniów ZSZ1. Mam wrażenie, że wartość udziału w tym przedsięwzięciu młodzież odczuła dopiero w momencie żywych reakcji widzów wypełniających po brzegi salę widowiskową Miejskiej Szkoły Artystycznej. Wtedy dystans się roztopił, pojawiła się identyfikacja i chyba nawet duma.

Sztuka została zrealizowana w ramach projektu "Niepełnosprawni - pełnoprawni obywatele". Wcześniej mieliśmy okazję obejrzeć piękną wystawę fotograficzną i nietuzinkowe filmy o niepełnosprawnych. Gratuluję mądrych pomysłów i zwyczajnie - dobrej roboty. Brawo, pani Justyno!




Barwy, rekwizyty, światło, ruch - w tym przedstawieniu zagrało wszystko. "W małym miasteczku" zaśpiewały Anna Piętka, Aleksandra Kuśnierz i Marta Bakuła (fot. PŚDS)



































Dziewczynki jak porcelanowe lalki na przykład w niezwykłej scenie „animowania” marionetek (fot. PŚDS)

__________

Relacja z przedstawienia ukazała się w tygodniku LOKALNA nr 13 (419) z 29 marca 2012.


Ponieważ nie byłam zadowolona z jakości moich zdjęć, skorzystałam z przesłanych na moją prośbę przez Powiatowy Środowiskowy Dom Samopomocy (PŚDS), z jego archiwum, nie znam nazwisk autorów, jeśli jednak otrzymam informacje ich dotyczące, od razu dopiszę obok symbolicznego PŚDS.


_

Jan Brzechwa

Siedzi Ciaptak na dachu
I wszystkim napędza strachu.
Ludzie patrzą, brednie plotą,
Bo żaden z nich nie wie, co to.

- Widzieliście Ciaptaka?
Czy to jest odmiana ptaka?
Czy może roślina taka?
Czy może garnek, czy bania?
Czy może głowa barania?
A może to rodzaj grzyba?
A może po prostu ryba?
A może zwyczajny płaz?

Ktoś go gdzieś widział już raz,
Ale też nie na pewno,
Bo wtedy wyglądał jak drewno
Pomalowane z dwóch stron,
Więc chyba to nie był on.

Sprowadzono z drabiną strażaka,
Żeby ściągnął z dachu Ciaptaka.
Rzekł strażak: - To rzecz nieklawa,
Nie mój dach i nie moja sprawa...

Wezwali wójta sąsiedzi,
A Ciaptak na dachu siedzi,
Syczy, burczy i prycha.
A cóż to za stwór, do licha?

Wójt do urzędu wszedł i
Zagłębił się encyklopedii.
- Ce... Ciaptak... Nie ma Ciaptaka...
A może to rodzaj buraka,
Ogórka albo ziemniaka?

A Ciaptak na dachu siedzi,
Natrząsa się gawiedzi.

Tłum rośnie, gapią się gapie,
No, kto go za ogon złapie?
- Też mądry! Ciaptak nie wrona,
On wcale nie ma ogona!
- Co ty tam wiesz, patałachu?!

A Ciaptak siedzi na dachu,
Nabzyczył się i nadął.
Aż nagle zleciał na dół.

Ludzie za nim pognali w te pędy,
A on kluczył tędy, owędy,
Przez pole, przez rzeczkę, przez las,
Tam szybko na drzewo wlazł
I wskoczył do dziupli w drzewie.


A co to jest Ciaptak - nikt nie wie. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz