A Coruña, wt. 25.10.2011, na Wieży Herkulesa (68 m) zbudowanej przez Rzymian w II wieku (wg legendy - osobiście przez Herkulesa ;). To podobno najstarsza na świecie działająca latarnia morska. Niebo pochmurne, wiatr odczuwalny, ocean gniewny (fot. Janusz Gajek)
Zabawiam się - z tęsknoty za oceanem? - w wymyślanie, jak okoliczne rzeczki do niego gnają, gnają, aż się z nim łączą. Jak rośnie ich moc, gdy z małych strumyków stają się rzekami.
Trytwa-Witówka-Kostrzyń-Liwiec-Bug-Narew-Wisła-Bałtyk-Atlantyk
Srebrna-Mienia-Świder-Wisła-Bałtyk-Atlantyk
Długa-Kanał Żerański-Wisła-Bałtyk-Atlantyk
Czarna-Kanał Żerański-Wisła-Bałtyk-Atlantyk
Prawda, że niedaleko? :)
W dzieciństwie zastanawiałam się, skąd się biorą rzeki, gdzie jest ich źródło - zdarzało mi się urządzać wycieczki wzdłuż brzegu, żeby dotrzeć do początku. Teraz interesuje mnie bardziej to, co dalej, teraz szłabym w kierunku ujść rzek, a nie ich źródeł.
Tak samo z drzewami genealogicznymi. Dawniej zaglądałam w ich korzenie, teraz chętnie obserwuję, czy pojawiają się nowe gałązki, kibicuję kolejnym listkom.
Czy to nie wbrew naturze? Czy z wiekiem nie powinno się zajmować raczej wspomnieniami niż myśleć o tym, co jest i co będzie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz