sobota, 29 grudnia 2012

Silikon kontra pakuły


Ernie zajmuje się dziś hydrauliką...

- Od godziny czytam instrukcję i k***a nie wiem, o co tu chodzi.
- Za duże kupiłem, nie da się przykryć.
- A, jest regulacja.
- Jakaś przedłużka miała być, nie było w tych fioletowych foliach, które wyrzuciłem?
- Elegancko się stuka.
- Poszłooo.
- No tak, ale całe poszło...
- Po ch*j to jest?
- Przydałaby się siódemka.
- Nie ma mowy, żeby na tylu połączeniach nigdzie nie ciekło.
- Skoro ten kranik ciekł, to on nadal będzie ciekł. To trzeba go wykuć.
- To może nie będę tego ruszał.

Jest też Steven.
- Jak miałem 17 lat, to już nie takie rzeczy naprawiałem.
- Źle to robisz.
- Po rusku to dokręciłeś.
- Coś mi się wydaje, że to przekręcisz.
- Jaki silikon, powinny być pakuły z łojem wołowym.

MIMO takiego ojcowskiego wsparcia Erniemu udaje się naprawić cieknącą spłuczkę i podłączyć podgrzewacz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz