sobota, 2 lutego 2013

Jak dojść z Siedlec do Santiago (prawie), nie gubić świętego i... dbać o muszelki


Za dwa dni, w poniedziałek 4 lutego 2013 roku, ma zostać otwarta "Droga Jakubowa Północno-wschodniego Mazowsza i Podlasia" - o godz. 15.15 w Siedlcach i 16.30 przy starym kościele w Rozbitym Kamieniu. Otwarcie w ramach I Międzynarodowego Mazowieckiego Kongresu Turystyki ;)



Trasa wiedzie z Siedlec przez m.in. Chodów, Krześlin, Mordy, Przesmyki, Paprotnię, Patrykozy, Rozbity Kamień, Jarnice, Liw, Węgrów, Starawieś do Jadowa. Znam te miejsca, zapowiada się pięknie.

Brakuje mi tu jeszcze na przykład Miedzny - ciekawa miejscowość. Ale i tak widać, że to bardziej szlak turystyczny właśnie niż pielgrzymkowy. Pątnicy, których czekały tysiące kilometrów do przejścia w drodze do Santiago de Compostela, raczej nie krążyli, tylko kierowali się najprostszą możliwą drogą na zachód. Nie potrzebowali jakichś skomplikowanych map, drogę wskazywało słońce, do dziś się to sprawdza :) Chociaż... jeśli brać pod uwagę, że na nocleg przy naszej nie zawsze łaskawej aurze potrzebowali kościoła/klasztoru/zamku, to kto wie, kto wie - może szlak znaczony grodziszczami nie mija się bardzo z prawdą?

Zaskoczyła mnie wiadomość o otwarciu tej Drogi. Mam powody sądzić, że nawet mieszkańcy miejscowości, przez które przebiega, mało (jeśli w ogóle) o niej wiedzą... Nie mogę więc ocenić, na jakim w rzeczywistości etapie jest ten nowy odcinek polskiego Camino - czy jest dobrze oznakowany? cały czy tylko fragmenty? czy są miejsca noclegowe? czy został wydrukowany przewodnik? Napiszę o tym, gdy tylko się czegoś dowiem.

Póki co nie bardzo podoba mi się asekuracyjna nazwa "Droga Jakubowa" zamiast Droga św. Jakuba. Camino de Santiago, której ten szlak jest częścią, to droga wiodąca do grobu świętego Jakuba Apostoła i nie ma powodu tego ukrywać, choćby w nazwie. Chodzą nią współcześnie ludzie różnych wyznań i religii oraz ateiści. Chodzą z różnych powodów - nie tylko religijnych, jak pielgrzymi przed tysiącem lat, ale też kulturowych, turystycznych czy nawet sportowych. Nie zmienia to jednak faktu, że u celu wędrówki jest katedra w Santiago, w której znajduje się legendarny (dlaczego legendarny to oddzielna opowieść) grób św. Jakuba. Świętego, a nie jakiegoś-bliżej-nieokreślonego.

Poza tym umieszczone na plakacie muszelki - symbol Camino - autor plakatu potraktował jako czyste ozdobniki... Umieścił je symetrycznie i w dodatku w odbiciu lustrzanym. Tymczasem powinny być one rodzajem strzałki wskazującej cel - "promienie" muszli zbiegają się w jednym wspólnym punkcie tak jak drogi w całej Europie biegnące z północy, wschodu i południa schodziły się w Santiago de Compostela (zob. sensownie skierowana muszla z lewej). Zarówno przy znakowaniu Dróg, jak i na wszelkich materiałach ich dotyczących należałoby o tym pamiętać. Obawiam się, że jest to już jednak nie do ocalenia, zwłaszcza że najstarsze polskie Drogi św. Jakuba za swój znak przyjęły nie stylizowane żółte muszle-strzałki, tylko ustawione pionowo białe pielgrzymie muszle przegrzebka z namalowanymi na nich czerwonymi krzyżami świętego Jakuba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz