Generał:
Najpierw
była ciekawość,
potem głód,
a w końcu
nabożeństwo.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
skip to main |
skip to sidebar
O mnie
- Eliza Woźnicka
- Homo scribens - tak kiedyś o sobie napisałam. Człowiek piszący. Teraz jestem redaktorką, co oddala mnie od tej definicji...
Archiwum bloga
-
►
2016
(1)
- ► października (1)
-
▼
2012
(82)
- ► października (2)
-
▼
kwietnia
(23)
- Motywacja
- Lokalni Kamińscy - potęgą i basta!
- Świętych wy-obcowanie
- Próba
- Idealna niedziela
- Niegotowość
- Miód z szałwią
- Uratowani!
- Dbanie o pozory
- Sport dla każdego
- Malinka
- MSW w Sulejówku
- Nie ma czasu...
- Trzynastego w piątek
- Niewolnictwo wyzwolonych
- Gradacja
- Druga rocznica
- Praktyczny wymiar ideału
- Szkoda czasu
- Kumulacja
- Infrastruktura
- Żadnych zdjęć
- Bazyliszek à rebours
-
►
2011
(43)
- ► października (1)
Obserwatorzy
Etykiety
- arty (6)
- bieżnik (5)
- camino (32)
- chodnik (17)
- dedykacje (20)
- donosy (92)
- droga (45)
- fantazje (11)
- generalicja (47)
- L (1)
- lektury ukradkiem (5)
- lektury wybrane (2)
- lektury z(a)lecone (2)
- leninizmy (21)
- lumpy (2)
- menu (5)
- oglądy (85)
- pielgrzymowanie (14)
- rowery (5)
- Spiokoc (1)
- śmierć (11)
- wyznania (90)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz